wtorek, 4 lutego 2014

LEOLIVIA PONAD WSZYSTKO

~szczęście w nieszczęściu~



      Odeszliśmy na bok ponieważ nie chcieliśmy przeszkadzać ratownikom. Nagle podszedł do nas policjant i zapytał: - Widzieliście wszystko ? Leo i ja równo odpowiedzieliśmy: - Tak. Gdy policjant miał już nam zadać następne pytanie podbiegła do nas jakaś zapłakana kobieta i krzyczała: - to wszystko wasza wina !!!
Policjanci odsunęli od nas kobietę, a pan który z nami rozmawiał powiedział: - Słuchajcie sprawa jest poważna, z wypadku przeżyło tylko dziecko, a ta kobieta twierdzi że wy mieliście coś wspólnego z tym wypadkiem.  Leo zaśmiał się i powiedział: - Jak my mieliśmy spowodować ten wypadek ? Policjant spojrzał na nas i odparł: - Dobra dzieciaki idźcie do domu, ktoś z policji się z wami skontaktuje, w sprawie opisania wypadku. Leo złapał mnie za rękę i powiedział: - Chodź Liv idziemy.



Pół godziny później.....



    Siedzieliśmy w parku  i rozmawialiśmy o spotkaniu z rodzicami Leo. Nigdy nie byłam tak zdenerwowana jak przed tym spotkaniem, może się to wydawać głupie ale bardzo się bałam że jego rodzice mnie nie polubią. Nagle Leo wpadł na pomysł aby pójść na łyżwy. Poszliśmy.  Jeżdżąc zobaczyliśmy tą sama kobietę która podbiegła do nas podczas wypadku. wydało nam się to bardzo dziwne, bo kto po utracie bliskich idzie pojeździć na łyżwy. Ale stwierdziliśmy że nie będziemy się dowiadywać co ona robiła na tym lodowisku ponieważ nie chcieliśmy wpaść znowu w kłopoty. Podczas gdy Leo robił mi zdjęcia wpadłam na nieznajomą która ujrzawszy moją twarz szybko zeszła z lodowiska. Okazało się że......


Chcesz wiedzieć co się okazało ? 
to czytaj mojego bloga :*
to tyle na dziś 
paa :*

Przepraszam że tak długo nie pisałam :**

1 komentarz: