druga część
~cudowny weekend~
Wybiegliśmy na zewnątrz, krzyk nie ustawał. Nie wiedzieliśmy skąd on dobiega. Więc bez zastanowienia pobiegliśmy do sąsiedniego domku, w którym leżała dziewczyna, miała długie ciemne włosy i była w stroju kąpielowym. Podeszłam do niej i zapytałam: - Czemu krzyczałaś ? co się stało? Roztrzęsiona odpowiedziała: - kąpałam się w wodzie kiedy nagle zaatakował mnie jakiś facet, chciał mnie porwać ale na szczęście wy wybiegliście z domku. Leo spojrzał się na mnie i rozejrzał się dookoła, po czym odparł: - Nic ci nie zrobił ? Dziewczyna spojrzała się na Leo i rzekła: - Nie. Ale to dzięki wam mnie zostawił bardzo wam dziękuje ! Strasznie się bałam. Zaproponowałam więc: - A może chodź do naszego domku będziesz się czuła bezpieczniej. Dziewczyna bez zastanowienia zgodziła się. Poszliśmy do domku, Leo zawołał mnie do innego pokoju i powiedział: - Liv, boję się o ciebie, co jeśli on następnym razem będzie chciał porwać ciebie ? Obiecaj mi że nie pójdziesz nigdzie sama ! Spojrzałam na Leo i odpowiedziałam: - Leo ja tez się boję o ciebie przecież on może też porwać ciebie.Ty tez mi obiecaj ze nigdzie nie pójdziesz sam ! Leo przytaknął i pocałował mnie. Poszliśmy do salonu i tam usiedliśmy na kanapie i rozmawialiśmy, okazało się że nieznajoma dziewczyna ma na imię Klaudia.
godzinę później...
Siedzieliśmy nadal na kanapie i nagle usłyszeliśmy jak ktoś majstruje przy drzwiach, Leo natychmiast schował mnie za siebie i wziął do ręki nóż który leżał na stole. Klaudia wpadła w lekką panikę i zaczęła cicho płakać. Nagle drzwi się otworzyły i w wejściu stanął jakiś facet który powiedział: - Jeśli myśleliście że w domku jesteście bezpieczni to się myliliście. W tym momencie wyszła za Leo i zrobiłam tak jak w serialu "z kopyta" czyli ustawiłam się do walki, przecież grając w serialu naprawdę musiałam umieć te wszystkie chwyty, Leo zrobił to samo. Nieznajomy wszedł głębiej do domku i rzekł do Leona: - Słuchaj mi chodzi tylko o dziewczyny. Spojrzałam na Klaudie która zrobiła to samo co ja i Leo czyli ustawiła się do walki. Facet niespodziewanie uderzył Leo tak mocno że go ogłuszył, i powiedział: - Wasz kolega już wam nie pomoże. Nie mając wyboru zaczęłyśmy się bronić. Sama w to nie wierzyłam ale go pokonałyśmy, okazało się że Klaudia także umie karate. Zadzwoniliśmy na policję która po przyjeździe zabrała nieznajomego mężczyznę. Leo się ocknął i wszystko wróciło do normy. Ale nie mieliśmy zamiaru zostać nad tym jeziorem więc pojechaliśmy razem z Klaudią do domu. Niestety dobre zakończenie nie było nam pisane.....
Chcesz wiedzieć jakie było zakończenie ?
czytaj mojego bloga, a się dowiesz :*
to tyle na dziś, paaa :*
Dziękuję za użycie mojego imienia :) Jakby co to jestem z bloga http://violettalove2.pinger.pl/
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na next! ;)