druga część
~droga powrotna~
Mężczyzna wyciągnął nóż i krzyknął: - Jeśli podejdziecie bliżej to rozetnę jej gardło !!! Jedyne o czym myślałam to jak się od niego uwolnić, więc gdy tylko schował nóż, z całej siły uderzyłam go w piszczel. Nieznajomy upadł na ziemie, a ja szybko pobiegłam do Leo który natychmiast łapiąc mnie za rękę kazał uciekać. Niestety kiedy Klaudia się przewróciła a ja jej chciałam pomóc wstać, mężczyzna dogonił nas i znów mnie złapał. Nieznajomy powiedział: - nie podoba ci się moje towarzystwo że uciekłaś ? Szarpiąc się nie odpowiedziałam na jego pytanie, wtem mężczyzna powiedział do Leo: - Ta dziewczyna jest dla ciebie kimś ważnym ? Howard odpowiedział: - A czy to ważne ? masz ja wypuścić !! Mężczyzna powiedział: - Jesteście na moim terytorium, a co jest na moim terytorium należy do mnie. Nie wiedząc co mam robić zaczęłam płakać. Nieznajomy przerzucił mnie przez ramie i powoli zaczął cofać się w głąb lasu mówiąc:- Jeśli za mną pójdziecie to będziecie się mogli pożegnać z swoja koleżanką. Klaudia wykrzyczała: - Ale dlaczego zabierasz ją a nie mnie na przykład ?!!! Mężczyzna się zaśmiał i nie odpowiedział na pytanie. Szarpiąc się jak mogłam aby mnie zostawił krzyczałam : - Puść mnie !! Leooo !! Howard krzyknął do mężczyzny: - Weź mnie ale ją zostaw !! Nieznajomy znów się zaśmiał i powiedział: - A po co ty mi potrzebny ? Nie wiedząc co zrobić Leo i Klaudia nie szli za nieznajomym ponieważ bali się ze może mi coś zrobić, ale jednocześnie wiedzieli że jak nie pójdą to on i tak mnie skrzywdzi. Mężczyzna zabrał mnie do swojej chatki gdzie kładąc mnie na ziemi zamknął drzwi. Nigdy się tak nie bałam. Nieznajomy podszedł do mnie złapał mnie w talii i wyszeptał do ucha: - Odkąd tu mieszkam nie miałem żadnej dziewczyny. Odepchnęłam go. Mężczyzna znów podszedł i łapiąc mnie znów w talii zaczął całować po szyi. Zaczęłam się szarpać i krzyczeć. Niestety nie robiło to żadnego wrażenia na mężczyźnie. Rzucił mnie na łóżko i przywiązał mi ręce do niego. Kiedy chciał do mnie podejść rozległ się wielki huk, był to Leo który próbował wyważyć drzwi. Nieznajomy chciał do mnie podbiec ale miałam wolne nogi którymi go uderzyłam. Nagle Leo wszedł do chatki a za nim Klaudia. Koleżanka z Jeziora podbiegła do mnie i mnie rozwiązała a Leo zaczął bić mężczyznę. Wybiegliśmy z chatki i pobiegliśmy do samochodu który na szczęście działał. Kidy już wyjechaliśmy z lasu Leo stanął na poboczu wyszedł z samochodu i mocno mnie przytulił, powiedział: - Liv przepraszam cię to moja wina to ja zabrałem cie nad to jezioro i to ja chciałem jechać na skróty. Pocałowałam Leo i odpowiedziałam: - To nie była twoja wina ! To ja ci powinnam dziękować to ty mnie uratowałeś. Leo mnie pocałował, i pojechaliśmy. Postanowiliśmy że Leo pojedzie do mnie, kiedy weszliśmy do domu i ujrzeli nas rodzice .....
Chcesz wiedzieć jak zareagowali rodzice Liv, czy sprawa trafi na policję ?
Wszystkiego dowiesz się czytając mojego bloga :*
to wszystko na dziś
paaa :*
Superowe zresztą jak wszystkie! Podoba mi się górne zdjęcie na twoim blogu :)
OdpowiedzUsuń